top of page

BIWAK 12-15.06.2015

   Wszyscy zebraliśmy się na Kokotku w piątek wieczorem. Zaczęliśmy zakwaterowaniem i omówieniem zasad BHP, a następnie grami integracyjnymi, tak aby każdy się zapoznał i nie czuł obcy. W międzyczasie spełniliśmy prośbę dh Karoliny, aby zbudować dla biwakujących w tym samym czasie zuchów smocze jajo. Po 18 udaliśmy się na kolację, a po niej zostaliśmy wprowadzeni w tajemniczą tematykę biwaku - podróż po galaktyce w celu podbicia planet.

Po odczytaniu informacji o wyborach nowego władcy Galaktyki, grupy wybrały własną planetę, którą zakolonizowały oraz nadały jej nazwę i wymyśliły opis. Historia planety została ukazana w ciekawym teatrzyku cieni. Później wszyscy trochę popląsaliśmy i pograliśmy, a dzień zakończyliśmy Bratnim Słowem i iskierką.

   Następnego dnia, po rozgrzewce, śniadaniu i innych porannych czynnościach udaliśmy się na Zlot Hufca. Zapoznaliśmy się z harcerzami z innych szczepów i drużyn, m.in. z Dobrodzienia. Po zlocie, jako iż pogoda bardzo nam dopisała postanowiliśmy zagrać w tzw. balonówę - przerzucanie balonów ręcznikami nad siatką. Kiedy każdy rozbił na innym trochę balonów wróciliśmy na teren biwaku i poszliśmy na zwiady po Kokotku. Naszym celem było m.in. zrobienie sobie zdjęcia pod wieżą przeciwpożarową czy opisanie fauny i flory Kokotka. Wróciliśmy zmęczeni, ale po powrocie zostaliśmy zaproszeni na ognisko, więc z chęcią sie na nie udaliśmy. Po ognisku przyszedł czas na toaletę wieczorną, a następnie zajęcia. Pląsaliśmy i graliśmy, jednak nie chcąc obudzić biwakujących obok nas harcerzy z innej drużyny poszliśmy szybko spać. W nocy miała odbyć się gra nocna, jednak kilka niezależnych od nas spraw zadecydowało inaczej - niestety gra się nie odbyła, ale nie daliśmy za wygraną i w niedzielę rano wynagrodziliśmy to sobie śpiewograniem. 

   Powoli zbliżał się jednak czas rozstania, każdy wsiadał na swój statek i wracał na rodzinną planetę. Jednak nie załamujemy się, bo nasza galaktyka będzie wiernie czekać na powrót kolonizatorów. Liczymy, że spotkamy się tu ponownie niebawem.

 

Z kosmicznym pozdrowieniem, Dh Monika

bottom of page