top of page

OBÓZ 20.07-02.08

20 lipca, w dzień rozpoczęcia obozu, nikt nie spodziewał się, że obozować będziemy na.. bezludnej wyspie. Nasz statek się rozbił, a my musieliśmy przetrwać do nadejścia pomocy. Zadanie pozornie niemożliwe do wykonania, ale wraz z przyjaciółmi harcerzami, wszystko jest możliwe!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Już w pierwszym tygodniu obozu czekało na nas mnóstwo atrakcji! Wieczorem pierwszego dnia, mieliśmy  okazję pośpiewać przy ognisku. Drugiego - potańczyć na dyskotece. Natomiast trzeciego dnia wzięliśmy udział w festiwalu Coco. Nie trudno więc zauważyć, że obóz rozpoczęliśmy fantastycznie.

W kolejnych dniach, aż do niedzieli, również czekało nas dużo przygód. Survival i budowanie mostów w rzece, nauka węzłów, podchody, chrzest obozowy, budowanie i erupcje wulkanów, walki humbaków, szałasy, szyfry, teatrzyk cieni i wiele innych! Gdy nadeszła niedziela, wszyscy mieli czas na odpoczęcie i spotkanie z rodzicami. Jednak już w poniedziałek zaczęliśmy wykorzystywać siły, które zregenerowaliśmy poprzedniego dnia - rozbił się kolejny statek, a my musimy ocalić rozbitków! 

Na obóz dojechali nowi uczestnicy ze szczepu Millenium, jednak już od początku musieli wczuć się w tematykę, aby odegrać swoje role w grze, gdzie pozostali uczestnicy ich ratowali.

Gdy udało nam się ich przedostać do obozu, to wraz z nimi rozpoczęliśmy drugi tydzień, w którym

wybraliśmy się na wędrówkę, zbieraliśmy jagody, kąpaliśmy się w rzece, zdobywaliśmy sprawności, rozbrajaliśmy miny i żeniliśmy się na ślubach :) 

Jednak druga połowa obozu nie była już tak sprzyjająca uczestnikom, gdyż okazało się, że wyspa nie jest do końca bezludna. Zamieszkiwali ją kanibale, przed którymi musieliśmy się bronić! Porwali nam jedną harcerkę, ale wyruszyliśmy w poszukiwania i stoczyliśmy bój z ludożercami. 

Mimo wszystko, przezwyciężyliśmy każdy trud i po dwóch tygodniach pobytu na wyspie udało nam się powrócić do domu. 

Mamy nadzieję, że pomimo ogarniającego nas zmęczenia, każdy wrócił do domu szczęśliwy i dumny.

DO ZOBACZENIA ZA ROK!

 

 

bottom of page